piątek, 8 kwietnia 2016

POKUSY NA KROKUSY



Juz jestem z powrotem. Witam Was MOI KOCHANI  bardzo serdecznie i zapraszam na nowy post. 

Szczesliwa i radosna, ze odkrylam znow wielka polane krokusowa (zapewne pamietacie zeszloroczny post z krokusami TU:) czym predzej wiec sie pospieszylam i pokusilam, aby Bron Boze mi nie przekwitly te przepiekne krokusy, bo tak bardzo chcialam podzielic sie z Wami moim kolejnym odkryciem i szczesciem, bo  

Dzielenie sie szczesciem jest podwojnym szczesciem.

Dlatego dziele sie z Wami pieknem tych jakze delikatnych i pieknych krokusow, choc wielka szkoda, ze takze i krotkotrwalych, ale przez to jeszcze bardziej cudownych kwiatkow, aby radowaly Wasze serca, dusze i umysly. Cudowne jest rowniez to, ze dzieki zdjeciom mozna zatrzymac ich choc bardzo ulotne, ale jakze niewatpliwe piekno i cieszyc sie ich uroda, zawsze wtedy, gdy przyjdzie nam na to ochota. Nie tylko wiosna, ale takze przez okragly rok. Mozecie tu zagladac i radowac sie ich pieknem!!

Choc pogoda nie zawsze sprzyjala, bo padal snieg, a deszcz to juz prawie codziennie, wiec ciesze sie ogromnie, ze udalo mi sie zrobic zdjecia, kiedy choc przez pare minutek nie padal deszcz lub snieg, choc na kilku zdjeciach i tak jest on widoczny, dlatego delikatne i watlutkie krokusiki nie zawsze wygladalay dobrze, bo szczarpane przez wichury, deszcze i sniegi, czesto padaly niekiedy juz ze zmeczenia. Jedank wystarczlo zaledwie kilka promykow slonecznych, aby podniosly sie znow szybciutko z ziemi i radowaly wciaz me serce, dusze i umysl, bo niezaprzeczylnie takie CUDA NATURY poruszaja zawsze prawie wszystkie nasze zmysly !! Mam wielka nadzieje, ze i Wasze rowniez ! 

Dzielenie sie szczesciem jest podwojnym szczesciem.

Na moje pokusy na krokusy nie moglam ubrac sie inaczej jak oczywiscie w  takie barwy, ktore maja krokusy, wiec  fioletu i pomarynczy nie moglo tu zabraknac. Widac wiec rzeczy i te moje dodatki, ktore Wam sa juz dobrze znane: pomaranczowe: kapelusz i torba, a takze fioletowe rekawiczki i moj wlasnorecznie uszyty przed 40 laty fioletowy szaliczek  zawiazany w kokarde.

Dodam tylko, ze ogromnie cieszy mnie fakt, ze moje wiazane kokardy, a pokazywalam je juz w 2014 w poscie: TU:  zaczely nosic juz tez znane osoby z telewizji, jak np. Maja Sablewska i widac je u niej prawie w kazdym nowym odcinku " Sablewskiej sposob na mode", a takze Monika  Olejnik w "Kropce na i"oraz inne blogierki i stylistki, takze te ktore wczesniej nie byly temu tak bardzo przychylne, nosza teraz tez wiazane kokardy lub szaliczki wiazane w kokardy pod szyja lub nizej. Nawet niektore firmy zaczely szyc biale bluzki z czarnymi kokardami. Czyli moje przyklady i insprowanie innych, nie ida w las, co mnie bardzo cieszy, ze moge sie na cos przydac i choc w malutkim stopniu przyczynic sie do upiekszania tego swiata, a tym samym kobiet i wiele mlodych dziewczyn, a takze mezczyzn, bo i oni tez wiaza kokardy pod szyja !! Kilku juz nawet tez widzialam.



Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zycze Wam udanego, slonecznego weekendu.

Wasza E.B.


Chcialabym zastrzec, ze nie zezwalam na kopiowanie i powielanie moich zdjec i tekstow bez mojej zgody.



Zdjecia po kilkudniowych deszczach i silnej wichurze...






...i wiele z nich lezalo juz  polamanych... 



                           
















 To zdjecie bardzo przypomnina mi film: " Tanczacy z wilkami"...
 ... taka bylam szczesliwa na ich widok i ich ogromna ilosc, ze tanczylam wsrod nich, czyli mozna powiedziec tu o mnie "TANCZACA  Z  KROKUSAMI" !!











                              



















Tyle ich bylo, ze musialam stapac bardzo ostroznie, aby ich nie zgniesc...

























 


















Nie zawsze jednak bywalo pieknie i slonecznie, kilka dni wczesniej padal snieg i bylo niesamowicie zimno...podczas robienia zdjec tez padal snieg, co widac na zdjeciach... widocznych jego kroplach na kapeluszu i butach...



































Niektore zdjecia sa zamazane przez padajacy snieg...




































Z powodu takiego zimna musialam niekiedy podziwiac moje piekne krokusy w  cieplutkim i niezawodnym od 13 lat puchowym plaszczyku MONCLER...i nie rozstaje sie z nim do dzis, bo nadal jest u mnie bardzo zimno...


































Rowniez i tym razem mielisci okazje zobaczyc 3 w 1, czyli 3 zestawy w jednym poscie...

  1)  ze spodnica w pepitke...








                                                   2)   z czarna spodniczka


                                                                                                   3) z puchowym plaszczykiem...
























Ktory zestaw Wam sie najbardziej podobal ? Wybierzcie sami !



Dziekuje bardzo za odwiedziny i do nastepnego postu...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz